Poseł Maliszewski podkreślił, że nadal trzeba dbać o dobre relacje z Rosją. - Na targach w Pekinie , dużą część hali zajmowały firmy importowe. Rosja nie jest w stanie poradzić sobie z brakami jakie stanowią produkty objęte embargiem. Trzeba podtrzymać rynek rosyjski jako podstawowy, jednak trzeba szukać nowych, alternatywnych rynków – dodał.
Według niego, zbyt dużej alternatywy dla polskich jabłek bez rynku rosyjskiego w tej chwili nie ma. - Jednak nie tylko rosyjskie embargo wymusiło na nas działania mające na celu poszukiwanie nowych rynków zbytu. Realizujemy akcje promocyjne w Emiratach Arabskich, Chinach. Chiny do tej pory były dosyć hermetycznym krajem. Jednak podczas rozmów prowadzonych z Chinami stwierdziliśmy, że 500 tys. ton jabłek spokojnie jest w stanie wchłonąć ten rynek. Mało tego, poprzez urozmaicenie oferty o polskie jabłka mogłaby wzrosnąć konsumpcja wśród chińskich konsumentów – zaznaczył Maliszewski.
- Patrząc na mapę sadowniczą i importową świata, nasze działania idą w kierunku azjatyckim. Jednak aby zdobyć nowe rynki musimy podtrzymać konkurencyjność cenową. Powinniśmy ją wykorzystywać ale nie za najniższą cenę – mówił poseł Mirosław Maliszewski.
Więcej: http://www.portalspozywczy.pl/owoce-warzywa/wiadomosci/posel-maliszewski-na-viii-frsih-trzeba-podtrzymywac-dobre-relacje-z-rosja,121460.html