środa, 02 wrzesień 2020 06:51

Jabłek na świecie będzie zdecydowanie mniej, więc powinny być droższe

Napisane przez
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Dane z Prognosfruit są systematycznie weryfikowane, bo od początku miesiąca mamy w całej Europie suszę i wysokie temperatury, które redukują potencjalne plony. Należy się też tego spodziewać w przypadku Polski, dlatego moim zdaniem zbiory jabłek w naszym kraju mogą być nawet mniejsze niż rok temu, co oznacza zdecydowanie mniej niż w rekordowym 2018 roku – mówi w wywiadzie dla sadyogrody.pl Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP.

Jak ocenia Pan szacunki zbiorów podane podczas Prognosfruit? Wynika z nich, że zbiory większości odmian w Polsce będą wyższe niż rok temu.

Mirosław Maliszewski: Ten coroczny kongres to najważniejsze wydarzenie na świecie o charakterze prognostycznym dotyczącym jabłek. Odbywa się na początku sierpnia przed każdym sezonem, zawsze w innym kraju. Przypomnę, że przed spodziewanym bardzo trudnym 2018 rokiem Związek Sadowników RP zorganizował go w Polsce. W tym roku miał wymiar on-line. Generalnie padł na nim wniosek, że zbiorów jabłek będzie w tym sezonie trochę mniej niż rok temu i zdecydowanie mniej niż wynosi średnia wieloletnia. Jego dane są systematycznie weryfikowane, bo od początku miesiąca mamy w całej Europie suszę i wysokie temperatury, które redukują potencjalne plony. Należy się też tego spodziewać w przypadku Polski, dlatego moim zdaniem zbiory jabłek w naszym kraju mogą być nawet mniejsze niż rok temu, co oznacza zdecydowanie mniej niż w rekordowym 2018 roku. Jabłek powinno więc być poniżej 3,5 mln ton, czyli poniżej tego, co było zebrane w 2019 roku. Przypomnę tylko, że szacunki mówiły, że w 2018 zebraliśmy nawet grubo więcej niż 5 mln ton. Spadek będzie istotnie znaczący.

Tak więc podsumowując, dane z Prognosfruit należy je weryfikować w dół i chyba nie tylko w Polsce. Susza i grady robią swoje każdego dnia.
Jak może przebiegać handel jabłkami w sezonie 2020 w Polsce i za granicą?

MM: Jestem umiarkowanym optymistą. Oprócz danych z Europy, które są bardzo istotne choćby z punktu widzenia eksportu na Wschód, mamy też dane z Chin, które również zwiastują małe zbiory jabłek. Z resztą pierwsza część sezonu już to pokazuje. Deficyt „starych” jabłek w chłodni przekłada się na ceny wczesnych odmian z tegorocznych zbiorów. Widać to w każdym z europejskich krajów. Co prawda pojawiające się na giełdach oferty na sprzedaż jabłek z nowych zbiorów są już nieco mniej atrakcyjne (np. Gala za 2,5 zł/kg), to jednak w dłuższej perspektywie podaż nie będzie wysoka. Duża część trafi do chłodni z przeznaczeniem do sprzedaży wiosną 2021 roku, duża część na pewno na deficytowy w tym roku pod względem podaży Wschód.
Jak mogą kształtować się ceny jabłek deserowych w tym sezonie?

MM: To najtrudniej przewidzieć. Łatwiej porównywać rok do roku, niż precyzyjnie określić poziom ceny. Moim zdaniem nie ma żadnych podstaw do popadania w panikę. Jabłek na świecie będzie zdecydowanie mniej niż rok temu i dlatego powinny być droższe. Mówią to niemal wszyscy światowi eksperci. Sytuację może pokrzyżować tylko ewentualny gwałtowny kryzys, np. wzrost znaczenia COVID-19 lub jakiś międzynarodowy konflikt.
Pandemia spowodowała wzrost popytu na polskie jabłka i wzrost cen, czy tendencja ta utrzyma się wraz z nowym sezonem zbiorów?

MM: Rzeczywiście koronawirus spowodował większe niż wcześniej zainteresowanie polskimi jabłkami. Po pierwsze panika jeśli chodzi o zakupy z Włoch i Chin i później, przekonanie, że jabłka wzmacniają odporność. Przy niskich stanach magazynowych spowodowało to gwałtowny wzrost cen, który utrzymuje się do tej pory. Panika w stosunku do dostaw z Włoch minęła i dziś tamtejsze jabłka są kupowane bez obaw (w tych dniach włoski Golden z ubiegłorocznych zbiorów jest spotykany w marketach całej Europy), a wysokie ceny przeniosły się na nowy sezon.

Z punktu widzenia naszej branży warto kontynuować i wspierać trend jedzenia jabłek celem podniesienia odporności na koronawirusa. Złożyliśmy w tym celu - jako Związek Sadowników RP- wniosek do Funduszu Promocji Owoców i Warzyw wraz z projektem programu mającego na celu podtrzymanie tej korzystnej dla sadowników tendencji. Niestety nie otrzymał on wsparcia. Szczerze nad tym ubolewam, bo w kolejnych miesiącach mówilibyśmy konsumentom o potrzebie właściwej diety w tym trudnym okresie.

Źródło: www.sadyogrody.pl
Czytany 976 razy Ostatnio zmieniany środa, 16 grudzień 2020 09:43

Informator

Wiedza sadownicza

  • 1
  • 2

Reklama